"Ale facet! Cudo!". Jak dziś wygląda najprzystojniejszy amant PRL‑u?
08.03.2024 | aktual.: 09.03.2024 11:43
Kiedy w 1976 r. pojawiła się w kinach "Trędowata", na jego punkcie oszalały wszystkie Polki. Jego ekranowy wizerunek łamał serca kobiet, a zapewne także mężczyzn. Niespełna 30-letni Leszek Teleszyński stał się obiektem westchnień widowni, która zaczęła zasypywać go tonami listów miłosnych zawierających najróżniejsze propozycje.
Oczywiście, wiele osób może się nie zgodzić z tezą, że widzowie oszaleli na puncie urody Leszka Teleszyńskiego dopiero w 1976 r. Dwa lata wcześniej aktor wcielił się przecież w postać Bogusława Radziwiłła w "Potopie". Jak on cudowanie wyglądał w tych długich, kręconych puklach! Książę dybał jednak na cnotę Oleńki, miał silnego konkurenta w postaci Kmicica i był zdrajcą, co mogło mu odebrać trochę uroku.
Leszek Teleszyński urodził się 21 maja 1947 r. w Krakowie. Urodą wyróżniał się od szkolnych lat. - Jeśli były jakieś imprezy, to Leszek, jak na dobrze wychowanego chłopca przystało, bawił się do określonej godziny, bo miał w domu przykazane, aby nie wracać zbyt późno - wspominał jego szkolny kompan Henryk Talar.
"Ale facet! Cudo!"
"Ale facet! Cudo!" - takie słowa słyszał Henryk Talar, gdy razem z Teleszyńskim i Jerzym Trelą kręcili się po ulicach Krakowa. - Nie mieliśmy wątpliwości, który z nas wzbudzał takie emocje – dodał aktor. Krakowską PWST Leszek Teleszyński ukończył w 1969 r. Rok wcześniej zadebiutował na teatralnej scenie.
Uroda nie zawsze jednak sprzyjała Teleszyńskiemu. Marzył, by zagrać Jaśka w "Weselu". Ale Andrzej Wajda powiedział mu: "nie Leszku, z Twoją urodą w ogóle nie nadajesz się do tej roli, nikt nie uwierzy, że możesz być chłopem". Rolę zagrał Marek Perepeczko, również wielce przystojny aktor, ale nie o tak subtelnych rysach twarzy.
Przed "teleshomanią" musiał karmić wszy
Dla filmu odkrył go Andrzej Żuławski. Teleszyński grał u niego trudne i dosyć drastyczne role. W 1971 r. zadebiutował u boku Małgorzaty Braunek w "Trzech częściach nocy" (pięć lat później będzie ją "prześladował" w "Potopie"). Rok później zagrał w "Diable", który został zatrzymany przez cenzurę. Dla młodego aktora praca ta wiązała się z ekstremalnymi doświadczeniami (spędził jakiś czas w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach, karmił wszy na swojej nodze w szpitalu zakaźnym, itp.).
Role u Żuławskiego przyniosły mu uznanie, ale gwiazdę zrobił z niego Jerzy Hoffman. Po roli magnata Waldemara Michorowskiego w "Trędowatej" fascynacja jego osobą przerodziła się w prawdziwą "teleshomanię". Aktor był dosłownie zasypywany listami fanek błagających o spotkanie. Ale, jak sam mówił, nigdy nie skorzystał z okazji. Raz, że miał inne zobowiązania, dwa – poza ekranem należał do osób dość nieśmiałych.
W tym roku Leszek Teleszyński skończy 77 lat
"Zawsze byłem nieśmiały wobec kobiet i nie odpowiadałem na ich zalotne spojrzenia, bo bałem się porażki, odmowy" - zwierzył się aktor w rozmowie z "Życiem na gorąco". Na fali wielkiej popularności Leszek Teleszyński zagrał jeszcze polskiego Jamesa Bonda, czyli redaktora Maja w popularnym serialu "Życie na gorąco" (1978). W latach 80. widzowie prawie o nim zapomnieli. Przypominali sobie jedynie podczas świąt, gdy telewizja pokazywała "Potop" lub "Trędowatą".
Leszek Teleszyński przez cały czas z powodzeniem występował natomiast w teatrze. Najpierw w Narodowym, a potem w Teatrze Polskim w Warszawie, w którym zrezygnował z etatu dopiero w 2020 r. Występował także w serialach "Złotopolscy" i "Barwy szczęścia". Ciepły tembr głosu sprawił, że stał się jednym z ulubionych lektorów audiobooków. W maju Leszek Teleszyński skończy 77 lat. Z pierwszego małżeństwa, z aktorką Ireną Szczurowską ma córkę Karolinę. Druga żona, którą poślubił w 1997 r., Jolanta jest psychologiem.
W 51. odcinku podcastu "Clickbait" typujemy, kto zgarnie Oscara, a kto będzie musiał obejść się smakiem. Kto naszym zdaniem zgarnie najwięcej statuetek? Przekonaj się, słuchając nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: