"Wonder Woman"
Pod względem fabularnym "Wonder Woman" nie rozkłada na łopatki – intryga jest prościutka, zwroty akcji przewidywalne, a czarny charakter do bólu konwencjonalny. Jednak jeśli dodamy do tego koncertowo dobraną obsadę, nienachalny dowcip i fakt, że akcja rozgrywa się w świetnie oddanych realiach I wojny światowej, okazuje się, że to wciąż bardzo przyzwoite, sprawnie zrealizowane kino przygodowe, którego dziś ze świecą szukać.
Gal Gadot w roli Diany Prince jest strzałem w dziesiątkę – dowcipna, czarująca, niewinna, empatyczna, a przy tym nieustraszona i bezlitosna. Od pierwszej do ostatniej minuty chce się jej kibicować, podobnie jak Steve'owi Trevorowi, w którego wcielił się Chris Pine. Między ich bohaterami buzuje taka chemia, że choćby tylko dla nich warto sięgnąć po "Wonder Woman".
Więcej o "Wonder Woman" w naszej rozmowie: