Nowy wygląd strasznego Puchatka. Wygląda jeszcze lepiej
"Puchatek: krew i miód" z początku tego roku zaskoczył wszystkich sukcesem, jaki odniósł na światowym rynku. Teraz do sieci trafiły zdjęcia z nowym designem potwornego żółtego misia. Powiemy krótko: jest dobrze. A raczej strasznie.
Budżet pierwszej części "Puchatka" wynosił zaledwie 100 tys. dolarów, tymczasem film zarobił niemal 5 mln na całym świecie. Nic dziwnego, że twórcy próbują powtórzyć niespodziewany sukces opowieści o krwiożerczym miłośniku miodku. O tym, że powstanie kolejna odsłona historii wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu. Teraz do sieci trafiły zdjęcia zdradzającego nowy wygląd potwora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co po "Barbie"? W kinach nie będzie nudy
Puchatek jeszcze straszniejszy
Wraz z sukcesem pierwszej części pojawiło się znacznie więcej środków na kontynuację serii. Tym razem budżet filmu ma wynieść około miliona dolarów. Już po pierwszych zdjęciach z planu "widać" te zainwestowane pieniądze: facjata potwora wygląda na nich dużo lepiej, a raczej – straszniej.
Twórcy mówili o tym w wywiadzie z "The Hollywood Reporter". – "Dwójka" jest lepsza od "jedynki" pod każdym względem, ponieważ zajęliśmy się nią, wiedząc, jaka jest skala tego projektu i na jakie platformy trafi (...). Tak naprawdę nie pracowałem nad niczym innym w tym roku – mówił reżyser Rhys Frake-Waterfield.
Wyjaśnił też przemianę, jaką przeszły postaci pod względem wyglądu. – Kupiliśmy maskę w internecie, kilka rękawiczek do czyszczenia i czerwoną koszulę drwala z Amazonu. Cały potwór kosztował około 630 funtów, czyli ok. 770 dolarów. Ale tym razem mamy ludzi zajmujących się protetyką w kinie — to firma, która pracowała nad Voldemortem z "Harry'ego Pottera" i "Gwiezdnymi Wojnami". To oni byli odpowiedzialni za przeprojektowanie potwora. I dlatego Puchatek wygląda trochę bardziej przerażająco – zdradził Frake-Waterfield.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
O czym opowiada seria o Puchatku?
Jak czytamy w oficjalnym opisie filmu, w pierwszej odsłonie "Puchatka" Krzyś dorósł i opuścił Stumilowy Las oraz swoich wiernych kompanów, aby rozpocząć dorosłe życie. Samotni i zgorzkniali Kubuś Puchatek i Prosiaczek pogrążają się w smutku i pielęgnują w sobie gniew, który zmienia ich w dzikie bestie. Ich przysmakiem już nie jest miód, ale ludzka krew. A po nocach śnią o okrutnej zemście na dawnym przyjacielu. Tymczasem niczego nie podejrzewający Krzyś powraca, by przedstawić im swoją ukochaną. Nie wie, że nie wchodzi się dwa razy do tego samego lasu.
"Puchatek: Krew i miód" osiągnął sukces kasowy, ale krytycy zmieszali go z błotem. Tylko w serwisie Rotten Tomatoes zdobył zaledwie 3 proc. na wskaźniku "świeżości", jednocześnie przy dość niskim, bo wynoszącym jedynie 50 proc., poparciu widowni. Mimo to brytyjska produkcja będzie miała swoją kontynuację, w której do Puchatka i Prosiaczka dołączy trzeci potwór – Tygrysek. Pierwszy rozdział tej krwawej historii można obejrzeć m.in. na Amazon Prime Video.
Kubuś Puchatek: Krew i Miód 2 trafi do kin w szczególny dzień – 14 lutego 2024 r.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.