Spektakularny wynik. Polski film obejrzało już 34,5 mln widzów

Przed tygodniem informowaliśmy, że polski thriller "Kolory zła: Czerwień" osiągnął na Netfliksie najlepszy w tym roku rezultat otwarcia pośród filmów nieanglojęzycznych. Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna. Polska produkcja w drugim tygodniu wyświetlania znacznie jeszcze poprawiła swój wynik, ale straciła tytuł najpopularniejszego nieanglojęzycznego filmu.

Zofia Jastrzebska - gwiazda polskiego przeboju Netfliksa
Zofia Jastrzebska - gwiazda polskiego przeboju Netfliksa
Źródło zdjęć: © East News

Dobre recenzje w zagranicznych mediach oraz niski poziom najnowszych amerykańskich produkcji sprawiły, że w czerwcu największymi przebojami na platformie Netfliksa stały się nieanglojęzyczne produkcje: francuskie "Rekiny w Sekwanie", polskie "Kolory zła: Czerwień" oraz japońska "Godzilla Minus One".

"Rekiny w Sekwanie" osiągnęły najlepszy rezultat otwarcia w tym roku, pokonując wszystkie, często dużo droższe, amerykańskie produkcje. Ich wynik otwarcia to 40,9 mln widzów. Ogromną popularnością cieszy się także polski film "Kolory zła: Czerwień". Podczas premierowego weekendu obejrzało go 19,9 mln widzów. W drugim tygodniu wyświetlania widownia zwiększyła się o 14,6 mln użytkowników. Oznacza to, że w ciągu 10 dni polską produkcję obejrzało na całym świecie 34,5 miliona widzów!

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kolory zła: Czerwień | Oficjalny zwiastun | Netflix

Dodajmy, że nasz największy przebój ostatnich miesięcy "Znachor" w analogicznym czasie zebrał przed ekranami "jedynie" 22,4 mln osób. W sumie, a dokładnie w ciągu trzech pierwszych miesięcy pobytu na platformie, ekranizację powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza obejrzało 43 mln widzów.

W zagranicznych mediach pojawiło się kilka recenzji polskiego filmu, które zachęcają widzów do jego obejrzenia. Dziennikarze wypominają schematyczność, kilka słabych, pozbawionych wiarygodności scen oraz niepotrzebną brutalność (podkreślają, że film adresowany jest wyłącznie do widzów dorosłych) , ale ostatecznie wystawiają pozytywne oceny. Zwracają też uwagę, że od strony technicznej "Kolory zła" wyglądają jak rasowa amerykańska produkcja, co na pewno pomogło filmowi w osiągnięciu międzynarodowego sukcesu.

Recenzenci często potrafią dostrzec w filmie treści, które mogą zaskoczyć nawet twórców. "Polski dramat jest ponurym przypomnieniem, że patriarchat musi umrzeć. Pokazuje, jak źli są mężczyźni i jak zamienili świat w piekło dla kobiet. (…) Po obejrzeniu filmu zdajesz sobie sprawę, że odpowiednicy tych postaci ukształtowali świat w taki sposób, by nie mógł funkcjonować bez panujących w nim mężczyzn, którzy uzurpują sobie prawo do wtrącania się w cudze sprawy. A patriarchalne społeczeństwo pozwala im wychodzić z tego bez szwanku" – napisał samokrytycznie Pramit Chatterjee z serwisu filmowego DMT.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o rewolucji w HBO Max, które zmieniło się w krótkie Max. Ile to kosztuje? Co można oglądać? Przy okazji wspominamy wstrząsające sceny z "Rodu smoka", który wraca z 2. sezonem. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)