Trwa ładowanie...

Stworzył jedną z najbardziej ikonicznych postaci kina. "Zastanawiałem się, co zrobić w ujęciu, w którym Joker wyciąga bazookę"

Przechodził was ciarki, gdy widzieliście sadystycznego, mrocznego szaleńca z szerokim nienaturalnym uśmiechem na twarzy w "Batmanie"? Joker Christophera Nolana to jedna z najlepiej stworzonych i odegranych postaci w historii kina. W książce "Reżyser wyobraźni" reżyser opowiada o kilku ikonicznych scenach.

Heath Ledger jako Joker Heath Ledger jako Joker Źródło: Licencjodawca
diiepzu
diiepzu

Ta publikacja nie jest typowym wywiadem-rzeką, mimo iż jest rezultatem wielogodzinnych rozmów, które miały miejsce w domu Christophera Nolana w Hollywood na przestrzeni trzech lat. Jest to niezwykle intymny portret reżysera, który, jak sam twierdzi, "potrafi zniknąć w tłumie". Dla wielbicieli twórczości tego utalentowanego artysty, który do tej pory preferował pozostawać w cieniu swoich dzieł i kamery, ta książka jest prawdziwym rarytasem.

Autor, Tom Shone, próbuje odnaleźć drogę w skomplikowanych labiryntach, które z niebywałą skutecznością tworzy ten diabelnie inteligentny Anglik. Anglik, który odnosi największe sukcesy kasowe w Hollywood od czasów legendarnego Hitchcocka. Shone dociera do informacji, które nigdy wcześniej nie ujrzały światła dziennego, odkrywa niepublikowane anegdoty, fotografie i dokumenty. Udaje mu się znaleźć odpowiedzi na wiele nurtujących pytań.

Prezentujemy fragment książki "Christopher Nolan. Reżyser wyobraźni" Toma Shone'a w tłumaczeniu Joanny Dziubińskiej.

Joker zjawia się w Gotham już w pierwszej scenie "Mrocznego rycerza", niczym czarna myśl albo dżinn przywołany przez ostre, równe linie ulic Gotham. Widzimy go po raz pierwszy, gdy stoi do nas plecami na Franklin Drive w sercu Chicago Loop, a jego sylwetka w centrum kadru wyróżnia się na tle wyraźnych, symetrycznych linii otaczającej go architektury, aż w końcu kamera najeżdża na maskę klauna, którą trzyma w lewej dłoni. Jego nieruchomość jest niepokojąca: na co czeka? Zatrzymuje się przed nim furgonetka. Joker wsiada do środka. Rozpoczyna się film.

diiepzu

(...) Cyrkowe początki tego bohatera utrwaliły się w Hollywood w licznych wersjach: garnitury w jaskrawych kolorach, makijaż klauna i historia tego, jak go zyskał. Nolan zobaczył w nim jednak anarchistę, który porusza się przez fabułę jak rekin w "Szczękach" lub seryjny morderca: jest żywiołem, który napędza film od początku do końca bez chwili przerwy ani wyjaśnienia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku

Motywuje go wyłącznie chęć siania chaosu. Zamiast zwiększyć skalę w stosunku do "Batmana: Początku" w sensie geograficznym, twórcy zmniejszyli ją, zacieśnili, zamknęli.

diiepzu

– Trzeba patrzeć na skalę w inny sposób – mówi Nolan. – "Batman: Początek" miał olbrzymi rozmach. Wiedziałem, że w sensie geograficznym nie wepchniemy już nic więcej. Trzeba więc spojrzeć na skalę z innej perspektywy, na przykład opowiadania historii i zdjęć. Jednym z najbardziej epickich filmów, jakie w życiu widziałem, była "Gorączka" Michaela Manna. To historia ograniczona przestrzenią jednego miasta: Los Angeles. Pomyślałem więc, że my też zrobimy historię miejską. Będziemy kręcić na prawdziwych ulicach i wśród prawdziwych budynków, bo wtedy można powiększyć skalę.

(...) Nolan postanowił wykorzystać bardzo wysoką rozdzielczość IMAX -a w formacie siedemdziesiąt milimetrów. Tradycyjnie stosowano go w filmach przyrodniczych o zdobywaniu Everestu, podróżach po Wielkim Kanionie i badaniu przestrzeni kosmicznej. Kamery dające immersyjną gęstość szczegółów, ale bardzo płytką głębię ostrości, były niewiarygodnie ciężkie – ważyły ponad czterdzieści pięć kilogramów – i nieporęczne nawet na stabilizatorach Steadicam. Do tego ogromna taśma filmowa, na której można było nakręcić maksymalnie dwie i pół minuty materiału (na zwykłej trzydziestopięciomilimetrowej taśmie można kręcić przez mniej więcej dziesięć minut), a jej wywołanie zajmowało cztery dni.

Pierwsze pięć dni w Chicago, gdzie w budynku starej poczty kręcono ujęcia do prologu, w którym Joker i jego ekipa, ubrani w maski klaunów, napadają na bank niczym złodziej grany przez Sterlinga Haydena w filmie "Zabójstwo" ("The Killing", 1956) Stanleya Kubricka, stało się dla ekipy "szkołą IMAXA". Jej członkowie nauczyli się wtedy, jak radzić sobie z wagą i obsługą kamer. W rolę jednego z kierowników banku wcielił się William Fichtner zapożyczony z "Gorączki" Michaela Manna.

– W "Gorączce" zafascynowała mnie scena, w której przestępcy rozcinają zapakowaną próżniowo torbę z pieniędzmi i uderzają nią o blat, żeby banknoty się odseparowały i było łatwiej je nieść. Nie wiem, gdzie Mann znajduje takie rzeczy, ale ma obsesję na punkcie weryfikacji informacji. To fascynujący szczegół, który ma mnóstwo sensu.

diiepzu

(...) Podobnie jak przy "Batmanie: Początku" Nolan zatrudnił dwóch kompozytorów do stworzenia muzyki do filmu: Jamesa Newtona Howarda i Hansa Zimmera. Howard napisał bardziej klasyczną, heroiczną suitę dla Harveya Denta, a Zimmer wczuł się w punkową estetykę Jokera. (...)

"Powiedzieć ci coś o chaosie, Harvey? – mówi Joker do Denta. – Jest sprawiedliwy". Zimmer wyciągnął z tego jedną nutę – niecierpliwą, złowieszczą, prostą. Długie miesiące drążył ten pomysł, ciężko pracując na starych syntezatorach, wytwarzając dziwne dźwięki i tworząc eksperymentalne nagrania – żyletki na strunach pianina, ołówki harujące po stołach i podłogach – nawet gdy teoretycznie powinien już zacząć pisać pełne partytury do wykorzystania w filmie. Rezultatem było czterysta utworów i dziewięć tysięcy taktów, które Zimmer zgrał na iPoda i dał Nolanowi do przesłuchania w trakcie lotu do Hongkongu, gdzie miała powstać ostatnia część filmu. Po lądowaniu Nolan powiedział Zimmerowi, że było to "dość nieprzyjemne doświadczenie".

Scena z "Mrocznego rycerza" Licencjodawca
Scena z "Mrocznego rycerza"Źródło: Licencjodawca

– Nie mam pojęcia, gdzie dokładnie znajduje się Joker w tych dziewięciu tysiącach taktów, ale można wyczuć, że gdzieś tam jest. Ostatecznie zdecydowali się na wariację na temat pojedynczej nuty granej na wiolonczeli przez Martina Tillmana i potęgowanej przez niewyraźną gitarę. To właściwie dwie nuty: jedna odległa, ulotna i ciągła, a druga powolnie w znosząca się w glissando – jak naciągana coraz mocniej struna, która się napina, ale nie pęka. Był to bardziej eksperyment tonalny niż motyw muzyczny – dźwięk wzmagający dysharmonię, łączący w sobie metaliczne brzęczenie i zgrzytanie. Tillman musiał odsunąć na bok całą swoją muzyczną edukację, żeby to zagrać.

diiepzu

– Motyw Jokera jest bardzo nietypowy, bo Hans nieustannie się w niego zagłębiał – mówi Nolan. – Chciałem zacząć pracę wcześnie i wiedzieć, co to będzie, bo planowaliśmy pokazać prolog filmu w kinach przed premierą. Nigdy wcześniej nie robiliśmy czegoś takiego. Wzięliśmy pierwsze sześć albo siedem minut filmu i zrobiliśmy z tego krótki metraż, który puszczono w kinach IMAX. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli to zrobić i przedstawić widzom Jokera. Jego motyw muzyczny powodował wielką presję. Hans nagrał wiele godzin materiału, ale wiedzieliśmy, że ma to w sobie. Kiedy zaczęliśmy montować prolog, był zaskoczony, że wykorzystaliśmy coś z samego początku jednej z jego najdłuższych kompozycji: to była najkrótsza wersja upiornego, niepokojącego dźwięku. Ale kiedy tylko zobaczył zmontowaną całość, wiedział, że to pasuje. Ten dźwięk nabrzmiewa w różnych momentach filmu, aż w końcu zaczynasz kojarzyć go z Jokerem.

Równie radykalna była decyzja Nolana podjęta podczas montowania sceny zasadzki Jokera na policyjną furgonetkę Denta, żeby w całości pozbyć się podkładu muzycznego i zaaranżować efekty dźwiękowe w scenie – strzelaniny, szczęk metalu – w swego rodzaju perkusję.

– Muzyka była gotowa – mówi. – W filmie było jej już bardzo dużo, dlatego powiedziałem Richardowi Kingowi, który zajmował się dźwiękiem, żeby zmontował efekty tak, aby zajęły miejsce muzyki: żeby silniki stały się odgłosami bębna, a wyższe dźwięki hi-hatami. Gdy to usłyszał, głośno przełknął ślinę i wyszedł. To była jednak świetna okazja, bo rzadko się zdarza, żeby ktoś dostał dziesięć minut filmu na wyłączność i mógł z nimi zrobić, co zechce. W moich filmach jest mnóstwo muzyki. Zawsze zaczynam z niczym, a pod koniec trudno znaleźć choć chwilę ciszy. Wydawało mi się, że w pewnym momencie filmu widz nieco się na nią znieczula. Wykrojenie tego miejsca było więc istotne, bo muzyka daje poczucie bezpieczeństwa w sekwencjach akcji, nawet kiedy napompowuje emocje. Zastanawiałem się, co zrobić w ujęciu, w którym Joker wyciąga bazookę. Jak zilustrować to dźwiękiem? A potem, kiedy muzyka powraca, efekt zostaje spotęgowany. Ludzie pytają, czy chciałbym kiedyś nakręcić musical. A ja na to, że wszystkie moje filmy to musicale.

wyd. Znak Licencjodawca
wyd. ZnakŹródło: Licencjodawca

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
diiepzu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
diiepzu

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj