Sylvester Stallone solidaryzuje się z Ukrainą. Poruszył go gest żołnierzy
"Ten koszmar i okrutna tragedia muszą się skończyć" – pisze Sylvester Stallone. Aktor dołączył do grona gwiazd, które solidaryzują się z walczącymi Ukraińcami. Zamieścił też post na temat gestu żołnierzy, który niewątpliwie poruszył jego serce.
02.03.2022 | aktual.: 03.03.2022 08:27
Świat kultury jednoczy się we wsparciu dla Ukrainy. Szczególny respekt budzi postawa Seana Penna – aktora, który jest naocznym świadkiem dramatycznych wydarzeń/ Postanowił nakręcić film dokumentalny o Ukrainie, która od lat stawia opór rosyjskiej opresji, teraz zbiera materiały z wojny. I jak dotąd nic nie wskazuje na to, by miał opuścić swój posterunek.
Nie jest jedynym gwiazdorem, który wspiera Ukraińców. Angelina Jolie czy Blake Lively i Ryan Reynolds postanowili wspomóc ich finansowo. To tylko kilka przykładów – w wielu krajach gwiazdy i artyści biorą udział w pokojowych manifestacjach i protestach przeciwko rosyjskiej agresji.
Choćby Javier Bardem, który w rozmowie z hiszpańską prasą odrzucał argumenty Putina, podkreślając, że prezydent Federacji Rosyjskiej jest przedstawicielem skrajnego nacjonalizmu, którym rzekomo tak pogardza.
Przykłady się mnożą – nie brakuje tych, którzy w miarę możliwości chcą wspierać Ukrainę. Do tego grona dołączył Sylvester Stallone. Gwiazdor kina akcji i symbol walecznego ekranowego bohatera zamieścił krótki, choć wymowny wpis.
"Uhonorujmy tych niesamowicie odważnych mężczyzn, kobiety i dzieci" – pisze o Ukraińcach. "Ten koszmar i okrutna tragedia muszą się skończyć!" – dodaje.
Aktor zamieścił też fragment newsa, który w tym niezwykle trudnym czasie ogrzeje serca tych, którzy jednoczą się z Ukrainą i jednocześnie… są fanami Stallone'a. Jak się okazało, ukraińscy żołnierze uratowali zziębniętego szczeniaka i zabrali go na swój posterunek. Kundelek stał się jego dzielnym obrońcą, a żołnierze nazwali go… Rambo.
Niewątpliwie na cześć filmowego bohatera, który niejednokrotnie wykazywał się niesamowitą odwagą – ba, słynny komandos nieraz stawał się jednoosobowym oddziałem zbrojnym. Wzmianka, jak widać, nie uszła uwadze Stallone'a. Filmowy John Rambo zwyczajnie nie mógł nie zareagować.