Owacje na stojąco na premierze "Top Gun: Maverick". To będzie hit tego roku

Do niedawna o filmie "Top Gun: Maverick" niewiele się mówiło. Produkcja powstawała w cieniu innego projektu z Tomem Cruisem, "Mission: Impossible 7", z którego realizacją gwiazdor miał ogromne problemy. Tymczasem to sequel przeboju sprzed 36 lat najprawdopodobniej okaże się większym filmowym wydarzeniem. Wskazują na to pierwsze recenzje z Cannes.

Tom Cruise w filmie "Top Gun: Maverick"
Tom Cruise w filmie "Top Gun: Maverick"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

"Top Gun: Maverick" w polskiej dystrybucji kinowej pojawi się 25 maja. Na początku tego miesiąca obraz wyświetlany był na prestiżowym evencie CinemaCon 2022 w Los Angeles. Uroczystą premierę miał jednak dopiero na festiwalu w Cannes, który rozpoczął się 18 maja, właśnie od pokazu filmu z Tomem Cruisem.

Światowa premiera "Top Gun: Maverick" była niezwykle widowiskowa i okazała się wielkim sukcesem zarówno dla filmu, jak i dla hollywoodzkiego gwiazdora. Najpierw, gdy twórcy i członkowie obsady wchodzili po schodach do budynku, w którym mieści się słynna sala kinowa w Cannes, na niebie pojawiło się osiem samolotów odrzutowych, które nakreśliły w powietrzu linie: niebieskie, białą i czerwone. W tym momencie, przez tłum widzów zgromadzonych przed kinem, przeszedł okrzyk zachwytu. Tom Cruise w geście ekscytacji zacisnął pięść.

Dla hollywoodzkiego aktora był to jednak dopiero początek wrażeń i wzruszeń. W czasie projekcji francuska publiczność, na ogół bardzo surowa dla amerykańskich produkcji, reagowała na film wyjątkowo żywiołowo. Jak napisali dziennikarze, którzy byli obecni na premierze "Mavericka", widowiskowe sceny akcji często nagradzano oklaskami. Była to zapowiedź tego, co spotkało Cruise'a po zakończeniu seansu. Publiczność zgotowała bowiem aktorowi pięciominutową owację na stojąco.

Zwieńczeniem tego wyjątkowego wieczoru było wydarzenie, o którym oficjalnie nikt nie wiedział. Tom Cruise został uhonorowany Złotą Palmą za całokształt pracy twórczej. Gwiazdor wyglądał na zaskoczonego, ale że jest dobrym aktorem, to niewykluczone, że o tym bezcennym wyróżnieniu dowiedział się jednak wcześniej. Natomiast jego wzruszenie było w pełni autentyczne.

Ze sceny Tom Cruise skierował słowa do widzów na całym świecie: - Robię te filmy dla was i z myślą o was. Mam ogromne szczęście, mogąc robić, to co robię. Bawcie się dobrze i bardzo wam dziękuję. To właśnie dzięki wam mam takie życie.

Po premierze "Top Gun: Maverick" w mediach pojawiły się pierwsze recenzje filmu. Wszystkie są bardzo przychylne, niektóre wręcz entuzjastyczne. Wiele wskazuje na to, że będzie to najlepszy hollywoodzki blockbuster tego lata. Brian Orndorf napisał: "Teoretycznie nic nie trzeba było poprawiać w stosunku do oryginału z 1986 r., jednak Cruise i Kosinski (reżyser filmu) postarali się o to, aby nadać klasycznej marce więcej wrażliwości, która sprawia, że czujemy jeszcze większą sympatię do bohaterów filmu. Na pewno nie jest to produkcja, podczas której widzowie przysypiają pomiędzy kolejnymi scenami akcji. Oczywiście sceny akcji są tu najważniejsze. A są one niezwykle widowiskowe, spektakularne. Wyzwalają ogromne emocje".

Co więcej, Nicholas Barber z BBC dodaje: "Dzięki mądrzejszej historii, zabawniejszym dialogom i jeszcze bardziej przyprawiającym o mdłości powietrznym wyczynom, 'Top Gun: Maverick' wyprzedza oryginał z 1986 roku".

Warto w tym miejscu wspomnieć, że do realizacji drugiej części "Top Guna" przymierzano się już kilka razy. Tom Cruise jednak nie spieszył się. Traktował ten projekt w sposób wyjątkowy nieprzypadkowo -  pilotowanie samolotów jest bowiem wielką pasją hollywoodzkiego aktora, który licencję pilota posiada od wielu lat.

Co więcej, aby zwiększyć realizm poszczególnych scen, Cruise postanowił nauczyć się latać także samolotem odrzutowym. Większość ujęć z jego udziałem realizowana była więc w powietrzu, w myśliwcu, który poruszał się z prędkością naddźwiękową. Tymi scenami widzowie i dziennikarze są najbardziej zachwyceni.

Liza Shannon Miller z "Consequence" napisała: "Twórcy wykonali niesamowitą pracę, aby zarówno zagorzali fani pierwszego 'Top Guna', jak i widzowie nie znający za bardzo oryginału, śmiali się z dowcipów, płakali z bohaterami i wstrzymywali oddech przy każdym podniebnym manewrze. Sceny w powietrzu sprawiają, że widzom opadają szczęki. Nie ulega wątpliwości, że Tom Cruise jest obecnie największą gwiazdą kina. Jedną z ostatnich wielkich we współczesnym Hollywood. Szczególnie doceniam to, że film nie jest infantylny i został zrobiony z ogromnym sercem".

Przemek Romanowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)