"Zakonnica 2". Najbardziej przerażający film roku. Będziecie oglądali przez palce

"Zakonnica 2" to kontynuacja hitu sprzed pięciu lat. Z grubsza otrzymaliśmy horror, który widzieliśmy wielokrotnie. Ale w przeciwieństwie do poprzednika tym razem jest trochę lepiej. Widzowie w paru miejscach mogą się przestraszyć demona w habicie.

"Zakonnica" z 2018 r. była sporym hitem. Jak będzie z sequelem?
"Zakonnica" z 2018 r. była sporym hitem. Jak będzie z sequelem?
Źródło zdjęć: © fot. mat. pras.
Kamil Dachnij

Horror to gatunek tak obszerny, że mieści zarówno filmy łączące makabrę z elementami czysto artystycznymi, jak i pozycje nastawione wyłącznie na zabawienie widza. W przypadku tego pierwszego trybu mieliśmy już chociażby bardzo głośne (i niestety przeceniane) "Mów do mnie!", gdzie szaleństwa koegzystują z poważnie potraktowanym wątkiem traumy i sprytnymi zabiegami formalnymi.

Osobną kategorią stanowią takie dzieła jak "Skinamarink" oraz "Odludzie", które polscy widzowie również mieli okazję zobaczyć przez chwilę w kinach. To horrory awangardowe, ciekawsze w teorii niż w praktyce. Jednak najczęściej spotykanymi filmami z rejonu kina grozy w naszym kraju to klasyczne straszaki, w których nie uświadczymy żadnych ambicji, a jedynie kawalkadę ogranych motywów, rażących klisz czy obowiązkowych jump scare’ów [nagłe ukazania przerażającego obrazu z głośnym dźwiękiem - przyp. red]. W tym przypadku widz jest pewny, że dostaje produkt, który ma go w paru miejscach przestraszyć i najlepiej nie zanudzić na śmierć.

Zobacz: zwiastun filmu "Zakonnica II"

Ta sztuka nie udała się ostatnio "Demeter: Przebudzenie zła". Trochę lepiej wypada pod tym kątem wchodząca właśnie do kin "Zakonnica 2".

Jak już sama nazwa wskazuje, mamy do czynienia z sequelem, który jest z kolei dziewiątym już obrazem ze stale poszerzającego się uniwersum "Obecności". Największym i być może jedynym plusem poprzedniej części z 2018 r. był demon w habicie. O reszcie najlepiej zapomnieć. Kontynuacja nie jest filmem aż tak złym, ale wciąż mówimy jednak o co najwyżej czymś średnim. Jednak patrząc na obecną nędzę w obrębie mainstreamowego horroru, można stwierdzić, że na bezrybiu i rak ryba.

Akcja "Zakonnicy 2" dzieje się cztery lata po wydarzeniach z jedynki. Przerażający Valak podszywający się pod zakonnicę powraca, zostawiając krwawy szlak po Europie. Ostatecznie trafia do Francji. Kościół prosi siostrę Irene (w tej roli Taissa Farmiga), by ponownie stanęła twarzą w twarz z okrutnym demonem.

"Zakonnica 2", podobnie jak jego poprzednik, miesza schematyczny horror z elementami rodem z fantasy i kina przygodowego. Na szczęście w przeciwieństwie do tamtego dzieła lepiej poradzono sobie w nim z tempem narracji. Nie zamęcza nas już żadna ekspozycja - potworna zakonnica na wstępie brutalnie rozprawia się z pewnym księdzem, spalając go żywcem w kościele. Potem raczej żwawo przeskakujemy między scenami w szkole z internatem a śledztwem Irene.

Reżyser Michael Chaves nie posiada szczególnie rozwiniętej wyobraźni, więc nie jest żadnym zaskoczeniem, że próbuje nas przestraszyć za pomocą ogranych środków. Jump scare’ów jest przynajmniej kilka, niepokój ma wzniecić demoniczne oblicze w oddali, często coś skrzypi lub huczy. Co jakiś czas te próby wytworzenia pełnoprawnego klimatu z gotyckich horrorów przerywają erupcje przemocy, gdy demon dopuszcza się kolejnych mordów.

Film wypada najlepiej wtedy, gdy zahacza o pastisz, bo tak trzeba traktować chociażby zabawy z wizerunkiem zakonnicy, których w filmie jest sporo. Stwór to pojawia się na kioskowej ekspozycji gazet, to na zrujnowanej ścianie budynku, to wyłania swoją pełną ostrych kłów paszczę z obrazu. Wygląda to często na tyle komicznie, że na swój sposób działa. Co więcej, do fabuły wprowadzono nawet absurdalny relikt, który nadaje całości bardziej komiksowy charakter. Tak zresztą trzeba też traktować finalne starcie Irene z Valakiem - spokojnie można byłoby takie wątki umieścić w mroczniejszym wydaniu Marvela.

Oczywiście nie można zapominać, że "Zakonnica 2" to kino, w którym musimy przymykać oko na wiele rzeczy, by wyciągać jakąś korzyść z niego. Aktorstwo jest typowo dla horrorów przesadzone. Scenariusze uproszczenia kłują w oczy. Twórcom często nie było po drodze z logiką. Nie da się też wyzbyć myśli, że oglądamy po prostu kolejny remiks tego samego filmu z uniwersum "Obecności". Ale jeśli ktoś z was akurat potrzebuje poczuć odrobinę strachu w ciemnościach sali kinowej, to "Zakonnica 2" (chyba) wywiąże się ze swojego zadania.

"Zakonnicę 2" można oglądać w polskich kinach od 8 września.

Kamil Dachnij, dziennikarz Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wplątujemy się w "Ukrytą sieć", wracamy do szokującego procesu "Depp kontra Heard" oraz ponownie zasiadamy do kanapkowej uczty w "The Bear". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Film
zakonnicahorrorfilm
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)