Wybieramy najlepsze polskie filmy 2017. Siedmiu wspaniałych
19.12.2017 | aktual.: 24.12.2017 11:14
2017 rok nie był dla polskiego kina tak łaskawy jak rok poprzedni, gdy do kin weszły takie petardy jak "Wołyń", "Ostatnia rodzina", "Planeta singli", "Komunia" czy "Wszystkie nieprzespane noce". Ale to nie znaczy, że w tym roku nie widzieliśmy filmów dobrych, bardzo dobrych, a nawet wybitnych. Zapraszamy do naszego rankingu najlepszych filmów tego roku i sondy na końcu galerii. Macie inne typy? Piszcie w komentarzach.
"Tarapaty" - najlepszy polski film dla dzieci od lat
Jakiś czas temu ktoś wyliczył, że nad Wisłą kręci się 0,7 filmu dla dzieci rocznie.
"Tarapaty" wpuszczają trochę świeżego powietrza do zatęchłego repertuaru, a jednocześnie odsyła w przeszłość, wpisując się w modny ostatnio nurt nostalgiczny. Młoda reżyserka nawiązuje dialog z rodzimą klasyką w typie seriali Stanisława Jędryki czy filmów o Panu Samochodziku. Albo - to nawet bardziej uprawnione skojarzenie - "Janki", bowiem główną bohaterką i siłą sprawczą "Tarapatów” jest 11-letnia Julka (Hanna Hryniewicka), która zgodnie z regułą "kto się czubi, ten się lubi” zawiązuje przyjaźń z zapoznanym w kamienicy oschłej ciotki Olkiem (Jakub Janota-Bzowski), z którym przyjdzie jej wspólnie rozwiązywać zagadki kryminalne i przeżyć niezapomnianą wakacyjną przygodę w obrębie jednej warszawskiej dzielnicy - tak w recenzji filmu pisał Piotr Dobry.
"Twój Vincent" - jeden z najbardziej nagradzanych polskich filmów 2017 r.
Ten film to koronkowa robota. Najpierw zagrali w nim aktorzy, potem 125 artystów odmalowało ręcznie każdą z 65 tys. klatek. Gdyby pracowała nad tym jedna osoba, zajęłoby jej to 90 lat!
Film o van Goghu sugeruje, że był on outsiderem, człowiekiem, który nie mógł znaleźć zrozumienia oraz akceptacji. (...) W warstwie wizualnej twórcy "Twojego Vincenta” poświęcili znacznie więcej czasu niż tej fabularnej. Nie ma jednak wątpliwości, że obraz jest najprawdziwszą ucztą dla zmysłów. Trzeba podkreślić, że film nie tylko wygląda, ale i brzmi - muzyka Clinta Mansella wspaniale do niego pasuje - tak o filmie pisał Kuba Armata, przeczytaj więcej w jego recenzji poniżej.
"Beksińscy. Album wideofoniczny"
Film zmontowany z archiwaliów rodziny Beksińskich robi wielkie wrażenie jako portret bodaj najgłośniejszej polskiej rodziny ostatnich lat. Pewne wątpliwości może budzić montaż tych materiałów - sposób ułożenia materiałów nie jest pozbawiony tezy, którą chciał uzasadnić reżyser Marcin Borchardt. Ale pewne jest, że "Beksińscy. Album wideofoniczny" to fascynujący obraz rodziny, w której odbija się polska historia i przemiany mentalności. Mały, ważny film.
"Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej"
Piotr Adamczyk w roli seksmaszyny i Magdalena Boczarska jako "Hitler w spódnicy", czyli Michalina Wisłocka, pierwsza polska powojenna edukatorka seksualna. "Sztuka kochania" przynosi wiele niespodzianek, ale największą jest fakt, że pod względem liczby scen erotycznych bije na głowę osławione (choć tak naprawdę pruderyjne) "Pięćdziesiąt twarzy Greya".
Reżyserka Maria Sadowska i odtwórczyni głównej roli Magdalena Boczarska wiele zrobiły, aby odczarować postać Wisłockiej. Nie można z nią nie sympatyzować. To zuch dziewczyna. Idzie do przodu, walczy o siebie, a przede wszystkim o swoje pacjentki. Nikt przed nią tak głośno nie upomniał się o idee związku partnerskiego i dziś rzadko kwestionowane prawo do czerpania przyjemności z seksu dla obu stron. Dobre kino rozrywkowe. Nie mogło zabraknąć tego filmu w naszym rankingu.
"Pokot" - najbardziej zaskakujący polski film tego roku
Polski kandydat do Oscara (niestety, nie znalazł się na skróconej liście) budził dużo kontrowersji. Skrajnie prawicowe media próbowały oprotestować nowy film Agnieszki Holland za jego "antypolskość" i "antykatolickość". "Pokot" wywoływał wiele emocji, ale nie sposób mu odmówić, że pod kilkoma względami jest zupełnie wyjątkowy.
"Jego największą siłą jest wielogatunkowość. Czego tu nie ma? Thriller, kryminał, komedia, horror, film przyrodniczy! Dodałbym jeszcze western, a właściwie feministyczny eastern, bo ważnym wątkiem jest wyrównywanie rachunków przez dojrzałą kobietę żyjącą na Dzikim Wschodzie. Złymi są pastwiący się nad zwierzętami (i kobietami) watażkowie-myśliwi. Takiego westernu chyba jeszcze chyba nie widzieliście?" - tak pisaliśmy w recenzji.
"Najlepszy" - najbardziej wzruszający polski film 2017 r.
Filmowa biografia Jerzego Górskiego to świetnie opowiedziane, emocjonujące, a przede wszystkim piekielnie inspirujące kino nakręcone według najlepszych hollywoodzkich wzorców.
Obsada to same strzały w dziesiątkę. Począwszy od Jakuba Gierszała, dla którego Górski to bezspornie najlepsza z dotychczasowych ról, wyrazistej Kamili Kamińskiej czy klasycznego Arkadiusza Jakubika, a skończywszy na przezabawnych epizodach duetu Tomasz Kot i Zdzisław Paterak. "Najlepszy" to koronny dowód, że w Polsce możliwe jest kręcenie kina komercyjnego na światowym poziomie. Z jednej strony rozrywkowego, z drugiej inspirującego i promującego tak dziś potrzebne autorytety - tak o filmie pisał Grzegorz Kłos.
"Cicha noc" - zwycięzca jest jeden
Polska B, bieda, wódka i rodzinne demony. Na dodatek w jednej z głównych ról Arkadiusz Jakubik. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że w "Cichej nocy" Piotr Domalewski poczęstuje nas kolejną porcją "smarzowszczyzny". Nic z tych rzeczy. Jego wyjątkowo dojrzały debiut, nagrodzony Złotymi Lwami, poza tropami kojarzącymi się z "Weselem" czy "Domem złym" nie ma zbyt wiele wspólnego z filmami Wojciecha Smarzowskiego.
Jeśli przebojowe "Listy do M." pokazują jakąś cukierkową prawdę o świętach w Polsce, to "Cicha noc" jest ich mrocznym rewersem, który obnaża inną prawdę - że nie dla wszystkich jest to czas wesoły. Że są ludzie, którzy MUSZĄ jechać na święta. Bohaterowie Domalewskiego, gdyby nie byli rodziną, pewnie woleliby się unikać, ale dobrze wiedzą, że są na siebie skazani. W końcu rodzinę ma się jedną. Rodziny się nie wybiera. Tok rozumowania jest taki: możemy się nienawidzić, ale na pasterkę chodźmy wszyscy. Idealny film przed świętami lub po nich - "Cicha noc" jest wciąż grana w kinach.