Cannes 2013: Już niedługo grande finale! Kto ma szansę na Złotą Palmę?
66. Międzynarodowy Festiwal w Cannes wielkimi krokami zbliża się ku końcowi. Do ceremonii zamknięcia zostały jeszcze cztery dni, ale już dziś - po obejrzeniu 15 produkcji z całego świata, biorących udział w Konkursie Głównym - można spróbować, a raczej pokusić się o wytypowanie własnych pretendentów do Złotej Palmy.
W wyścigu po najważniejszą nagrodę filmową w Europie i jedną z najbardziej prestiżowych na świecie, stanęło 20 tytułów. Wśród nich znajdziemy takie znakomitości, jak najnowszy film braci Coean „Inside Llewyn Davis”, „Przeszłość” w reżyserii zeszłorocznego laureat Oscara (twórcy „Rozstania”) Asghara Farhadiego oraz biograficzną produkcję Stevena Soderbergha, „Behind The Candelabra”, opowiadającą o ekstrawaganckim życiu Wladzia Valentino Liberace’ego. Który z tych filmów już dziś zasługuje na miano wybitnego?
Cannes to nie tylko święto kina, ale również festyn próżności, dziwactw, kontrowersji i skandali. W tym roku różnorodność wśród gwiazd, kroczących po czerwonym dywanie przy dźwiękach muzyki Toma Jonesa „Sex Bomb”, była zaskakująca. Justin Timberlake promował „Inside Llewyn Davis”, Sofia Coppola zaprezentowała całkowicie odmieniony, niegrzeczny wizerunek Emmy Watson w swoim najnowszym filmie „The Bling Ring”, a Maja Frykowska zjawiła się na słynnych schodach festiwalowego pałacu jako... polska reprezentacja. Mimo że, jak do tej pory, nikt przypadkowo nie obnażył piersi pozując fotoreporterom ani też
swoim zachowaniem nie zgorszył festiwalowych gości, nie oznacza, że brak w tym roku kontrowersji nad Lazurowym Wybrzeżem.
Jedną z największych filmowych niespodzianek, która podzieliła festiwalowych dziennikarzy jest najnowszy film Nicolasa Windinga Refna „Tylko Bóg wybacza”. Twórca „Drive’a” tym razem zaprezentował szokującą, filmową wersję kompleksu Edypa z Ryanem Goslingiem w roli głównej. W trakcie prasowego pokazu przy napisach końcowych można było usłyszeć zarówno gwizdy, jak i gromkie brawa. Film jednak ma spore szanse na Złotą Palmę i jest jednym z pretendentów. Czy spodoba się widzom? O tym Polacy przekonają się już 14 czerwca, kiedy obraz wejdzie do naszych kin.
Zaledwie cztery lata temu świat po raz pierwszy zobaczył, nikomu wcześniej nieznanego, Christopha Waltza. Wszystko za sprawą canneńskiej premiery „Bękartów wojny” w 2009 roku. To przecież właśnie tutaj, austriacki aktor otrzymała swoje pierwsze wyróżnienie, Złotą Palmę za kreację drugoplanową, a jego sława z miesiąca na miesiąc rosła w siłę. Dziś Waltza już nikomu nie trzeba przedstawiać. Mało tego, dwukrotny zdobywca Oscara, w tym roku jest członkiem międzynarodowego jury w Cannes, na czele którego stoi sam Steven Spielberg. Czy fenomen jego kariery można powtórzyć? Czy i tym razem w Cannes pojawiły się nazwiska, które mogą zostać zauważone przez widzów i krytyków na międzynarodowych ekranach. Oczywiście, że tak! Pierwszym takim nazwiskiem jest skromny i niezywkle utalentowany Oscar Isaac - czołowa gwiazda najnowszego filmu braci Coen „Inside Llewyn Davis”. Niektórzy widzowie mogą pamiętać Isaaca ze wspomnianego wcześniej filmu „Drive”. Jednak dopiero tym razem 33-letni aktor zaprezentował swoją pierwszą rolę główną w karierze. Llwewyn Davis, dzięki charyzmatycznej kreacji Oscara Isaaka, bezsprzecznie trafia do grona najbardziej niezapomnianych postaci autorstwa braci Coen. Gwiazda na miarę 2013 roku!
Kolejne gorące nazwisko to aktor, który wcielił się w tytułową rolę Omara w reżyserii Abu-Assada de Hanya - Adam Bakri. Twórca pamiętnego „Paradise Now” zaprezentował w Cannes kolejny przeszywający portret codziennego życia w Strefie Gazy. Niemniej tym razem główny aktor tej skromnej, ale jakże znaczącej i poruszającej historii miłosnej, ma ogromne szanse na karierę w amerykańskim przemyśle filmowym. A co za tym idzie - na międzynarodową sławę. Dokładnie tak samo, jak przed kilkoma laty dokonał tego Gael Garcia Bernal po „Amores Perros”. 25-letni Palestyńczyk, Adam Bakri, z pewnością podbije serca widzów i zdobędzie uznanie producentów w Hollywood. Warto śledzić to nazwisko.
Michael Douglas za swoją popisową rolę w filmie „Behind The Candelabra”ma spore szanse na nagrodę. Krytycy jednogłośnie wróżą mu Złotą Palmę. Douglas zachwyca w roli ekscentrycznego pianisty polskiego pochodzenia, natomiast już mniejszym uznaniem wśród canneńskiej publiczności cieszy się sam film w reżyserii Stevena Soderbergha. Krytykom trudno uwierzyć, że produkcja telewizyjna, którą niewątpliwie jest najnowszy obraz twórcy „Ocean’s Eleven” znalazł się w Konkursie Głównym festiwalu.
Bardzo dużym rozczarowaniem okazał się film „Jimmy P.” w reżyserii Arnauda Desplechina, w którym zagrali takie sławy, jak Benicio Del Toro czy Mathieu Amalric. Jak się okazuje dobre aktorstwo nie zawsze jest w stanie podźwignąć mało porywającą historię. Nawet jeżeli jest ona autentyczna.
Natomiast największym zaskoczeniem okazała się być filmowa metamorfoza Kristin Scott Thomas we wspomnianym już obrazie „Tylko Bóg wybacza”. Aktorka wcieliła się w rolę silnej, epatującej erotycznym magnetyzmem matki głównego bohatera, granego przez Goslinga. Zarówno rola, jak i jej fizyczna przemiana są zachwycające.
Do końca festiwalu zostało niewiele czasu, a przed nami jeszcze pięć pokazów filmów walczących o Złota Palmę. Wśród nich zobaczymy m.in. najnowszy film Romana Polańskiego „Wenus w futrze”, ”The Immigrant” z Marion Cotillard w roli Polki oraz długo oczekiwany obraz Jima Jarmuscha „Only Lovers Left Alive”.
Jedyne, co dziewiątego dnia można stwierdzić z całą pewnością, to, że tegoroczny festiwal w Cannes obfituje w międzynarodowe produkcje, które już za kilka miesięcy staną się kinowymi hitami. Wiele spośród nich na zawsze trafi do kanonu światowej kinematografii. Cannes 2013 roku nie zachwyca, ale też nie rozczarowuje. Z każdym dniem można zobaczyć coraz to odważniejsze i bardziej wartościowe produkcje. Jakość pokazywanych filmów wzrasta z każdą projekcją. Co przyniesie dzień jutrzejszy?