Aktor nie cierpi tego filmu. Nie mógł powstrzymać się od wulgaryzmów

Josh Brolin to jeden z najbardziej uznanych hollywoodzkich aktorów. W jego filmografii znajdują się m.in. takie tytuły jak "To nie jest kraj dla starych ludzi" i "Prawdziwe męstwo" braci Coen, "Grindhouse: Planet Terror" Roberta Rodrigueza, "American Gangster" Ridleya Scotta, "W." Olivera Stone'a (zagrał w nim tytułową rolę prezydenta George'a W. Busha) czy dylogii "Sicario" Denisa Villeneuve'a. Niebawem zobaczymy go w drugiej części hitowej "Diuny" tego samego reżysera. Nie zawsze jednak Brolin celnie wybierał projekty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zapewne niemal każdy aktor ma w swoim dorobku tytuł, którego po latach się wstydzi. Nic dziwnego, w końcu na udane dzieło składa się wiele czynników, a wkład pojedynczej osoby, nawet jeśli oceniony pozytywnie, nie jest w stanie zapewnić produkcji sukcesu. Czasem niezły scenariusz trafia w ręce niewprawnego reżysera, który nie potrafi odpowiednio przełożyć go na ekran. Tak według Brolina stało się w przypadku "Jonah Hexa".

Wspomniana produkcja to ekranizacja komiksu DC pod tym samym tytułem, która została nakręcona w 2010 r. Tytułowy bohater, w którego wciela się aktor znany z "Avengersów", to łowca nagród z Dzikiego Zachodu. Jego zadaniem jest złapanie Quentina Turnbulla (John Malkovich), planującego wyzwolić konfederackie Południe. Film Jimmy'ego Haywarda okazał się kompletną klapą: zarówno artystyczną, jak i finansową. Przy budżecie wynoszącym 47 mln dol. zarobił ich jedynie 11.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Magazyn "Variety" przypomniał zeszłoroczny wywiad Brolina, w którym ten wyznał, że przedstawiciele Warner Bros. przewidzieli na znalezienie reżysera jedynie dwa tygodnie. – Potem spotkałem kogoś, kto ma dużą wiedzę, Jimmy’ego Haywarda, i pamiętam, że nie czułem się z tym dobrze. Podobało mi się, że był podekscytowany, ale po prostu nie miał doświadczenia i nie traktował tego tak, jak sobie wyobrażam, że ktoś mógłby to potraktować – wracać do domu pod koniec każdego dnia i oglądać inspiracje tonalne i filmy Scorsese. Zamiast tego poszedłby na imprezę – komentował wówczas aktor.

– Uważam, że popełniliśmy duży błąd z reżyserem – nie chcę go za wszystko obwiniać, ponieważ to był mój zły wybór. Potem studio przejęło kontrolę, a za każdym razem, gdy tak się dzieje, jak wynika z mojego doświadczenia, jest tylko gorzej… Tak właśnie jest, gdy zaczynasz ograniczać się do idei schlebiania publiczności (...). Ostatecznie stworzono możliwie najmniej przystępny film – zaopiniował Brolin.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W najnowszym wywiadzie dla "GQ" w kontekście "Jonah Hexa" Brolin już nie przebierał w słowach. – Nigdy nie przestanę na niego s...ć, bo to g...ny, p...ny film – wyklinał. Mimo to gwiazda przyznała, że niedawno ponownie nawiązała kontakt z jego reżyserem i nawet przeprosiła go za "bycie częścią tego bałaganu". W jednej z ostatnich rozmów Hayward wyjawił aktorowi, że choruje na raka kości i ma za sobą sporo operacji.

Ta wiadomość sprawiła, że Brolin nieco się zreflektował. – Przypomniało mi to, że nie można na kogoś ciągle s...ć. Nie wiem przecież, co się do cholery dzieje w jego życiu – przyznał. Po niesławnym "Jonah Heksie" Hayward wyreżyserował jeszcze tylko animację "Skubani" w 2013 r. Gwiazda "Diuny" dołączyła natomiast m.in. do uniwersum Marvela, wcielając się w okrutnego złoczyńcę, Thanosa.

Premiera "Diuny: Części drugiej" Denisa Villeneuve'a już w czwartek, 29 lutego 2024 r. Film "Jonah Hex" Jimmy'ego Haywarda można obejrzeć za dodatkową opłatą w serwisach Apple Tv+ i Rakuten Tv.

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: