''Jurassic Park'': Co się stało z tymi, których nie pożarły dinozaury?

Bywa u Spielberga miło, ale w „Parku...“ robi się najciekawiej, kiedy rozpętuje się prawdziwa burza. Kto stał się jej ofiarą? Kto przetrwał? Co stało się z tymi, którzy odlecieli z wyspy po przegranej bitwie?

Niektórzy wolą zapewne te późniejsze – zachwyt nad pierwszymi dinozaurami i narodziny piekielnie groźnego welociraptora.

Bywa u Spielberga miło, ale w „Parku...“ robi się najciekawiej, kiedy rozpętuje się prawdziwa burza. Kto stał się jej ofiarą? Kto przetrwał? Co stało się z tymi, którzy odlecieli z wyspy po przegranej bitwie?

„Uroczy chłopiec z »Parku Jurajskiego« wyrósł na niesamowitego mężczyznę“ – donosi jeden z brytyjskich magazynów. Mazzello jest często pytany o to, co porabiał przez dwadzieścia lat, które upłynęły od pracy na planie filmu Stevena Spielberga.

„Siedziałem w więzieniu“ – zwykle żartuje w odpowiedzi. Prawda jest bowiem nieco mniej zajmująca. Utalentowany aktor po prostu grywał regularnie w kolejnych filmach. Do worka z najbardziej znanymi możemy spokojnie wrzucić „Dziką rzekę“ (1994), „Mamę na obcasach“ (2004), „The Social Network“ (2010) i oczywiście kolejną część historii Spielberga, „Zaginiony Świat“ (1997).

Poza tym dorastający Joseph prowadził normalne życie – rodzice skutecznie go chronili, a woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Mazzello chodził do publicznej szkoły i póki nie uświadomił sobie, że aktorstwo to jego pasja, chciał zostać sportowcem. Do dziś najlepiej sprawdza się przed kamerą w grze zespołowej. Ostatnio mogliśmy się o tym przekonać oglądając go w filmie „G.I. Joe: Odwet” w 2012 roku.

Zanim wystąpiła w „Parku Jurajskim“ pojawiała się głównie w filmach telewizyjnych. Udział w dziś kultowym projekcie Stevena Spielberga (i jego sequelu) w zasadzie niczego nie zmienił w jej karierze.

Telewizja pozostała domem Ariany Richards, a o tym, że najważniejszym dokonaniem w jej filmografii jest rola Lex Murphy najlepiej świadczy fakt, że w międzynarodowej bazie filmowej IMDb w miejscu głównego zdjęcia nadal widnieje dziecięca fotografia aktorki.

32-letnia Richards mieszka w Oregonie i do dziś wspomina pracę na planie z Richardem Attenborough – „Był hojny, ciepły, niezwykle mądry i zachowywał się, jakby naprawdę był moim dziadkiem“ – opowiada na łamach Interview Magazine. Wspomina też rozbrajający sposób pracy Jeffa Goldbluma, który zwykł wykrzykiwać na głos kolejne frazy ze scenariusza zamiast studiować go w spokoju, jak reszta aktorów na planie.

Richard Attenborough, ulubieniec małej Ariany Richards, ma dziś na koncie 76 ról i dwa Oscary (oba za film „Gandhi“, 1982). W „Parku Jurajskim“ wystąpił już jako postać kultowa i nic dziwnego, że wzbudzał taki szacunek ekipy.

Dziś w internecie można jednak znaleźć kontrowersyjne fotografie (zapewne poddane photoshopowej obróbce), na których Sir Attenborough pokazuje się z "nieco innej strony niż zwykle". Zdaje się jednak, że nic nie zagraża jego wizerunkowi.

Zresztą, czy to ma jeszcze jakieś znaczenie? Aktor ostatni raz pojawił się na ekranie dziewięć lat temu, choć jeszcze w 2007 do kin trafił wyreżyserowany przez niego „Znak miłości“ z Shirley MacLaine i Christopherem Plummerem w rolach głównych. „Park Jurajski 3D“ można jednak uznać za jego wielki powrót. Innego chyba już nie powinniśmy się spodziewać.

Dużo lepiej od Sir Richarda Attenborough radzi sobie wciąż Samuel L. Jackson. Ostatnio mogliśmy go oglądać w „Django“ Quentina Tarantino i „Avengers 3D“.

Wraz z nadchodzącym rokiem w jego filmografii pojawi się pięć kolejnych tytułów. Plotkarskie portale nadal się o nim rozpisują sprawiając, że żyje w świadomości swoich widzów jako aktor godny ciągłego zainteresowania.

Jest zaangażowany w politykę i kulturę, a media w kółko powielają jego kontrowersyjne wypowiedzi.

„Kiedyś ćpałem, piłem na umór, miałem kompleksy i myślałem tylko o pieniądzach i karierze. Dziś mam stabilizację i podoba mi się moje życie. Owszem, ono jest nudne, bo siedzę w domu i oglądam programy sportowe. Nie chciałbym jednak tej niepewności, którą miałem kiedyś. A na szaleństwa jestem już za stary“ – wyjawił Gazecie Telewizyjnej w 2007 roku. Od tamtego czasu minęło jednak wiele lat i aktora na szczęście dużo częściej było widać na ekranie telewizora niż przed nim.

Wydaje się, że Laura Dern od zawsze była i na zawsze pozostanie maskotką Davida Lyncha. „Park Jurajski“ pozostaje jednak przygodą, jakiej twórca „Dzikości serca“ nigdy jej nie zafundował.

Steven Spielberg przyznaje, że obsadził Dern w roli Ellie Sattler ze względu na bijącą od aktorki szczerość. Sama Dern twierdzi, że od dziecka fascynowała się dinozaurami i w wywiadach wymienia nawet kilka ulubionych gatunków. Cieszy ją też wizja zagrania w planowanej, czwartej części historii o prehistorycznych gadach.

Czy rzeczywiście znów zostanie obsadzona? W 1993 roku pokonała na castingu m.in Juliette Binoche, Jodie Foster, Sigourney Weaver i Michelle Pfeiffer. Dziś na ekranach pojawia się rzadko, ale wspomnienia o niej wciąż rozpalają zmysły. Według plotek miała nawet romans z poznanym na planie „Parku Jurajskiego“ Jeffem Goldblumem...

Kreowany przez Goldbluma dr Ian Malcom do najspokojniejszych postaci nigdy nie należał. „Park Jurajski“ był więc dla niego niezłą przygodą, jednak nie przełomem w karierze.

Udział w filmie Spielberga poprzedziła praca na planach filmów Roberta Altmana („Nashville“, 1975), Woody’ego Allena (epizod w „Annie Hall“, 1977) i Davida Cronenberga („Mucha”, 1986). Co wydarzyło się później?

Goldblum został nominowany do Oscara i zagrał jedną z głównym ról w filmie Wesa Andersona „Podwodne życie ze Stevem Zissou“ (2004). Jego kariera jednak nie nabrała tempa. Jeff nadal jest uważany za jednego z najbardziej charyzmatycznych aktorów, jakich zna Hollywood.

Rola paleontologa w „Parku Jurajskim“ była ogromnym sukcesem w karierze Sama Neilla. Plotki głoszą nawet, że po premierze filmu Spielberga do Neilla przylgnęła w Hollywood etykietka eksperta od dinozaurów.

Na szczęście Neill nie pozostał aktorem jednej roli, od lat znakomicie radzi sobie w branży. Wciąż czynnie pracuje.

- Czy ktoś, kto stanął twarzą w twarz z dinozaurami czegoś się jeszcze boi? – wypytuje go w wywiadzie Polska Dama w Hollywood – Yola Czaderska-Hayek. „Cała rzecz z odwagą polega na tym, że trudno nazwać odważnym człowieka, który nie boi się niczego“– odpowiada Neill. „Odwaga to sztuka pokonywania własnych lęków. Na pewno boję się wysokości. Podczas kręcenia filmu ten lęk dał parę razy o sobie znać. W końcu ważniejsza stała się walka z własnymi fobiami niż z dinozaurami.“
(ab/gk/gb)