Miała się z nim przespać dla filmu. Aktor odpowiada
Sharon Stone dawno już zaskoczyła wszystkich wyznaniem na temat producenta, który naciskał na nią, aby poszła do łóżka z ekranowym partnerem. "Poświęcenie" to miało sprawić, że... zacznie on lepiej grać. Filmowcem tym był Robert Evans, a aktorem – William Baldwin. Teraz gwiazda odpowiada na zarzuty Stone.
13.03.2024 | aktual.: 13.03.2024 13:13
Jak już informowaliśmy, Sharon Stone pisała o sprawie w wydanej kilka lat temu autobiografii pt. "Pięknie jest żyć dwa razy". Wówczas nie zdradziła jednak tytułu filmu ani nazwiska producenta. Teraz wszystko jest jasne. Chodzi bowiem o produkcję sprzed ponad 30 lat, "Sliver" Phillipa Noyce'a, w którym aktorka zagrała z Williamem Baldwinem. W podcaście Louisa Theroux gwiazda wyznała, że w trakcie prac na planie przeprowadziła nieakceptowalną rozmowę z producentem.
– Biegał po biurze w tych swoich okularach, tłumacząc mi, że on się przespał z Avą Gardner, a ja powinnam to zrobić z Billym Baldwinem. Ponieważ jeśli się z nim prześpię, to Billy Baldwin lepiej zagra, a na tym wszystkim zależało, żeby występ Billy'ego był lepszy, bo w tym tkwił problem – wyznała, wyjawiając tym samym, że za całą sprawą stoi zmarły w 2019 r. Robert Evans, odpowiedzialny za takie hity jak "Maratończyk" Johna Schlesingera czy "Chinatown" Romana Polańskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć Baldwin otrzymał za tę kreację nagrodę MTV dla Najbardziej pożądanego mężczyzny, koleżanka z planu nie przebierała w słowach, oceniając jego ówczesny występ. Zdaniem kobiety kompletnie nie nadawał się do tej roli; jej sugestie, aby zastąpić go kimś innym, były jednak ignorowane. – Nie musiałam pie....ć Michaela Douglasa [żeby lepiej zagrał]. Michael przyszedłby do pracy i wiedziałby, co należy robić – argumentowała. Para spotkała się wcześniej przy okazji pracy nad kultowym "Nagim instynktem" Paula Verhoevena.
William Baldwin odpowiada. "Jest zraniona, bo trzymałem ją na dystans"
Najwyraźniej bracia Baldwinowie nie mają w ostatnim czasie dobrej passy. Alec wciąż walczy o jak najłagodniejszą karę za nieumyślne spowodowanie śmierci na planie filmowym, a Billy (serial "Noc oczyszczenia") mierzy się z niepochlebnymi opiniami dotyczącymi projektu, o którym dawno już zapomniał. Nie zamierza jednak milczeć. W serwisie X opublikował już odpowiedź na słowa Stone.
"Nie wiem, dlaczego Sharon Stone ciągle [sic!] mówi o mnie przez te wszystkie lata. Czy ona nadal się we mnie podkochuje, czy nadal czuje się zraniona, ponieważ odrzuciłem jej zaloty? Czy powiedziała swojej przyjaciółce Janice Dickinson [modelka i aktorka – przyp. aut.] dzień po tym, jak przeprowadziliśmy próby ekranowe, a ja wpadłem na nie podczas lotu MGM Grand do Nowego Jorku: 'Sprawię, że zakocha się we mnie tak mocno, że zakręci mu się w głowie'? Mam na nią tyle brudów, że jej samej zakręciłoby się w głowie, ale milczałem" – napisał wyraźnie wściekły Baldwin.
Poniekąd zagroził również Stone ujawnieniem kompromitujących informacji na jej temat. "Historia mojego spotkania z Bobem Evansem, którego błagałem, aby pozwolił mi ułożyć choreografię do ostatniej sceny seksu (...) tak, żebym nie musiał całować Sharon, jest absolutną legendą. Zastanawiam się, czy powinienem napisać książkę i opowiedzieć wiele, wiele niepokojących, perwersyjnych i nieprofesjonalnych historii o Sharon? To może być zabawne" – skomentował.
Wywołana niejako do odpowiedzi Janice Dickinson także zdążyła już skomentować sprawę. – O ile pamiętam, Sharon nigdy mi tego [że zamierza rozkochać w sobie Baldwina – przyp. aut.] nie powiedziała. Nie jestem pewna, dlaczego Billy Baldwin porusza tę kwestię. Uwielbiam ich oboje, ale coś takiego nigdy się nie wydarzyło – zdementowała w rozmowie z Daily Mail.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: